Będzie proces apelacyjny ws. katastrofy w Szczyrku; chcą tego wszystkie strony
„W tej sprawie wpłynęło dziewięć apelacji, w tym Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej oraz obrońców oskarżonych. Termin do wniesienia dalszych już upłynął” – powiedziała sędzia Banaś-Paluch.
Jak dodała, aktualnie stronom doręczane są odpisy apelacji. Gdy do sądu wpłyną wszystkie dowody ich doręczenia, akta zostaną przesłane do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który będzie drugą instancją w tej sprawie. Rzecznik w rozmowie z PAP powiedziała, że stanie się to w najbliższym czasie.
O pisemne uzasadnienie wyroku, co było swoistą zapowiedzią złożenia apelacji, wystąpiły wszystkie strony – obrońcy poszczególnych oskarżonych, pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych i Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej.
Wybuch gazu, do którego doszło 4 grudnia 2019 roku, zniszczył zupełnie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy spod ruin wyjęli ciała ośmiorga ofiar, w tym czworga dzieci. Według bielskiej prokuratury okręgowej do eksplozji doprowadziło przewiercenie gazociągu, który znajdował się pod ulicą.
Proces w tej sprawie rozpoczął się 31 sierpnia 2021 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób. To Roman D., szef firmy zlecającej przewiert, oraz dwaj wykonawcy zadania - Marcin S. i jego pomocnik Józef D. Pozostała trójka - Marcin K., Jakub K. i Ewa K. - była oskarżona między innymi o nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, fałszowanie dokumentacji i podżeganie do składania fałszywych zeznań.
10 maja 2024 roku bielski sąd okręgowy wydał wyrok. Skazał Romana D. na sześć lat więzienia, Marcina S. na cztery lata, a Józefa D. na trzy lata. Nie mogą oni wykonywać zawodu przez 10 lat. Pozostałej trójce: Marcinowi K., Jakubowi K. i Ewie K., wymierzył po cztery lata i dwa miesiące więzienia. Otrzymali również zakaz wykonywania zawodu, prowadzenia działalności gospodarczej i zajmowania stanowisk przez 10 lat. Cała szóstka musi wypłacić poszkodowanym zadośćuczynienia i odszkodowania, choć sąd zróżnicował ich wysokość.
Tuż po ogłoszeniu prokurator Lucyna Stebelska z bielskiej prokuratury okręgowej podkreśliła, że wysokość kar nie jest satysfakcjonująca dla strony skarżącej. W mowie końcowej żądała dla Romana D. 10 lat więzienia, dla Marcina S. - ośmiu lat, a dla Józefa D. – sześciu lat. Dla oskarżonych, na których ciążyły zarzuty spowodowania nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, domagała się kar od pięciu lat i dwóch miesięcy do pięciu i pół roku. Domagała się też zapłaty wielusettysięcznych kwot.
Obrona w mowach końcowych żądała uniewinnienia swoich klientów. (PAP)
szf/ miś/