Za wypalanie traw grozi nawet kara długoletniego więzienia
„Rozpoczął się sezon wypalania traw. Strażacy w powiecie bielskim interweniowali już kilkanaście razy. Tylko w niedzielę trawy płonęły czterokrotnie - w Bielsku-Białej, Czechowicach-Dziedzicach oraz Rybarzowicach. Nikt nie został ranny” – podała mł. bryg. Patrycja Pokrzywa.
Jak dodała, w ubiegłym roku, od marca do czerwca, strażacy gasili pożary suchych traw i zarośli ponad 120 razy.
„Apelujemy, żeby nie wypalać traw. To bardzo niebezpieczne dla ludzi, mienia, a także dla przyrody. Taki pożar jest bardzo trudny do opanowania. Dlatego też grożą za to wysokie kary: grzywna, areszt, a nawet osiem lat więzienia. Co więcej, jeśli konsekwencje będą poważniejsze, a wypalanie traw doprowadzi do pożaru, który zagrozi życiu lub zdrowiu wielu osób albo spowoduje duże straty materialne, wówczas można pójść za to do więzienia na 10 lat” – powiedziała w poniedziałek rzecznik bielskiej straży pożarnej.
Jak dodała, pożary traw na nieużytkach, z uwagi na ich charakter i zazwyczaj duże rozmiary, angażują znaczną liczbę sił i środków ratowniczych. „Każda tego typu interwencja to poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani w gaszenie pożarów traw, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia, zdrowia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw, nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą bardzo potrzebni” – przestrzegła. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ akub/