Śląskie/ Ponad sto interwencji strażaków po burzach w Bielsku-Białej
"Większość zdarzeń miała miejsce na terenie Bielska-Białej oraz sąsiedniej gminy Jasienica. Strażacy usuwali powalone drzewa, zabezpieczali uszkodzona połacie dachowe oraz pozrywane linie energetyczne. Na szczęście nie było osób poszkodowanych" – powiedziała Patrycja Pokrzywa.
Rzecznik poinformowała, że w Bielsku-Białej wskutek silnego wiatru z dachu budynku przy alei Armii Krajowej w Bielsku-Białej zerwanych zostało około 600 metrów kwadratowych blachy. Spadła na sąsiednie posesje.
"Miejsce, gdzie znajdował się dach, wygrodzono taśmą ostrzegawczą. Strażacy zabezpieczyli resztki pokrycia na budynku i przenieśli składowane na poddaszu części samochodowe w bezpieczne, suche miejsce. Zabezpieczył również uszkodzone dachy w rejonie ulic Olszówki oraz Karpackiej" – powiedziała Pokrzywa.
Na ul. Olszówki w Bielsku-Białej drzewo spadło na budynek wielorodzinny i uszkodziło dach. Zniszczone zostały dachówki, w tym gąsiory, śniegołazy i rynny.
"Strażacy przy zastosowaniu technik alpinistycznych usunęli drzewo z budynku" – podała Patrycja Pokrzywa.
Połamane drzewa upadły też na zaparkowane samochody. Na bielskiej ulicy Doliny Miętusiej uszkodzone zostały trzy auta. Na posesji przy ulicy Karpackiej drzewo spadło na garaż i uszkodziło dwa pojazdy.
Na bielskim Osiedlu Karpackim, gdzie interwencji było najwięcej, jeszcze długo w nocy słychać było piły strażaków usuwających połamane drzewa i konary.
W środę rano w Bielsku-Białej padała mżawka. Wiatr ucichł. Synoptycy z IMGW nie wydali żadnych ostrzeżeń.
Burza, która przeszła we wtorek wieczorem nad Bielskiem-Białą, trwała około 20-30 minut. Silnemu wiatrowi towarzyszyły opady. Polscy Łowcy Burz podali, że "nad obszarem Bielsko-Białej zaobserwowano bardzo wyraźny lej kondensacyjny związany z przemieszczającą się silną superkomórką burzową". Nocą w rejonie miasta jeszcze grzmiało.(PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ maak/