Nie blokujcie dróg i wjazdów do lasu
„Aby jak najszybciej dotrzeć na miejsce wypadku w górach, poruszamy się najczęściej karetką górską lub quadem z przyczepą. Blokowanie samochodami dróg pożarowych, wjazdów do lasu czy nierozsądne zastawianie szlabanów stanowi spore ograniczenie w dotarciu do poszkodowanych. Bywają akcje, kiedy liczy się każda sekunda, a zablokowana droga dojazdowa i konieczność szukania alternatyw może nieść za sobą poważne skutki. Zwracajcie uwagę, gdzie pozostawiacie pojazd wybierając się na szlak” – zaapelowali goprowcy.
Jak dodali, w Beskidach panuje piękna jesień; na szlakach i ścieżkach rowerowych są tłumy turystów, co także bezpośrednio przekłada się na liczbę wypadków. W miniony weekend ratownicy przeprowadzili piętnaście akcji i wypraw ratunkowych, a w całym ubiegłym tygodniu 19.
W środę wieczorem napłynęło zgłoszenie o zasłabnięciu rowerzysty na zielonym szlaku pomiędzy Skrzycznem a Zbójnicką Kopą. Mężczyzna miał objawy zawału: ból w klatce piersiowej, promieniujący do lewej ręki, zawroty głowy i osłabienie. Ratownicy, po dotarciu do chorego, zdecydowali się wezwać śmigłowiec. Lądował na Hali Skrzyczeńskiej. Na jego pokładzie rowerzysta trafił do szpitala w Bielsku-Białej.
Ratownicy prowadzili także dwie wyprawy ratunkowo-poszukiwawcze w okolicy Buczkowic oraz Godziszki. Zaginieni zostali odnalezieni.
„Dzięki sprawnej współpracy z gospodarzami schroniska na Markowych Szczawinach oraz nocującymi w nim turystami, udało się zlokalizować osobę, z którą w trakcie pokonywania Głównego Szlaku Beskidzkiego rodzina utraciła kontakt. Poszukiwany został zidentyfikowany na przypadkowym zdjęciu turystów” – podali ratownicy.
Grupa Beskidzka GOPR zasięgiem działania obejmuje teren od Bramy Morawskiej po Babią Górę.
W razie wypadku w górach ratowników można wezwać dzwoniąc pod bezpłatny numer telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300. (PAP)
szf/ agz/
